Version 2.0 16V 210KM - Yellow Monster :)
Napotkawszy na przyjaznych ludzi oraz odpowiednie miejsce w mojej aktualnej pracy, dokonałem kolejnego czynu radykalnego i zakupiłem silnik z Opla Astry GSI. Ale, do takiego silnika należałoby wyspawać auto, a jak wyspawać to pomalować. Przydałoby się również odrobinkę poszerzyć. Jakiś inny zderzak może też by się przydał? Wiec rozebrałem sprzęta na najdrobniejsze śrubki ( w walentynki 2004, haha ) i powierzyłem budę Panom Blacharzom, którzy to nawet w miarę szybko (3 tyg.) się uwinęli i niewiele drożej niż się umawialiśmy, heh. Następnie auto pojechało do Pana Od Tworzenia i Przyklejania Wszelkich Plastikowych Dziwolągów, który to zabawił z autem trochę dłużej, bo jakieś 2 miesiące, haha. Ale co tam, że wiosna, przecież wcale mi się jeździć nie chciało. W końcu odebrałem, i powierzyłem auto Panom Lakiernikom nr 1, którzy to po znajomości mieli mi opsikać auto ładnym żółtym lakierem. Wiec po jakimś miesiącu szpachlowania i szlifowania (no nie twierdzę że to była fajna robota), Panowie przystąpili do malowania. Niestety kolor wyszedł jak młody banan, poza tym widać było liczne niedociągnięcia w przygotowaniu powierzchni. Wiec zabrałem auto Panom Lakiernikom nr 1, powierzając je Panom Lakiernikom nr 2, którzy to mieli poprawić dzieło. Jednakże po 2 tygodniach jedyne co zrobili to umazali wszystko smołą, urwali nadkole oraz znietrzeźwili się 318 razy jabolami. Wiec auto udało się do Panów Lakierników nr 3, którzy to uratowali jakoś sytuację nadając vehikułowi odpowiednią żółć :) Mamy wiec wrzesień, zabieramy się za składanie. Tutaj również problemów nie brakowało, ale w okolicach grudnia auto wyjechało ( hurra :). Remoncik - 10 miesięcy, koszta bliżej nie ustalone, hehe. Po paru miesiącach dorzuciłem jeszcze instalację podtlenku azotu :D;D Wiec pare fotek:
A więc teraz mamy
1. Silnik
3. Hamulce
4. Wygląd - 3 tony żywicy, szpachlu i farby :)